Zamek rodu Isilme

Rivellien

Jak byś marnował to by Cię tu już nie było.

[Heh, nie martw się, też mam problemy z klawą - ruskie dziadostwo.
Ja jestem dyscośtam ząbki]

Draugur. · Gość

*coś mu się nagle przypomniało* przykro mi drogie panie ale niestety musze już iść mam ważne spotkanie

Rivellien

Papa! *uśmiechnęła się wesoło i pomachała mu* Wróć jeszcze to ci pokażemy komnatę babci / prababci / Tin.

Draugur. · Gość

wrocę napewno żałował bym gdybym tego nie zrobił *ukłonił się jeszcze na pożegnanie i wyszedł*

Raven Isilme

*Mijając go w drzwiach, odwruciła głowę, dokładnie go obejrzała, po czym weszła do sali* I znów to samo...*Mruknęła po czym usiadła oparciu swojego fotela*

Rivellien

Uciekł... Przed Tobą! *pokazała język siostrze.*

Raven Isilme

I dobrze. Choć w sumie nie wiem, czy dobrze...*Zeszła na siedzenie* No choć tu kochanie*Mruknęła i spojrzała w stronę drzwi, przez które wszedł niezgrabnie szczeniak czarnej pantery. Niesamowicie podobny do pupilki Raven. Niestety w połowie drogi przewrócił się i zaczął żałośnie miałczeć. Rav wstała, podeszła do niego, troskliwie podniosła z ziemi i postawiła na łapkach. Wróciła na swój fotel i czekała, az kociak wreszcie do niej dotrze*

Draugur. · Gość

*wrócił po chwila zdyszany*tęskniłyście * zapytał starając się złapać oddech i chowając jakąś kartkę do kieszeni*

Raven Isilme

*kociak wreszcie do niej doszedł, więc położyła go sobie na kolanach*Co tam masz ciekawego?*Podrapała małego za uszkiem*

Draugur. · Gość

*gdy wkońcu złapał oddech odpowiedział* a listępotrzebnyc rzeczyna przyjęcię *wrócił na swoje miejsce*

Raven Isilme

hm?*Podniosła na Niego wzrok*Jakie?

Draugur. · Gość

tajemnica *puścił jej oczko*

Raven Isilme

*Jeden z kącików jej ust powędrował do góry*Oby nie pozostawała nią zbyt długo...*Kot zamruczał cicho*

Draugur. · Gość

nie bój się dowiesz się za jakiś czas *uśmiechnął się*

Raven Isilme

Wiesz, akurat rozwiązywanie tajemnic, to moja specjalność*Wyszczerzyła ząbki*