Zamek rodu Isilme

Mea Isilme

Kassis nie oszukujmy się, jesteś na to za mała.
Opowiem ci coś Kassis. Jak doskonale wiesz znowu jestem piękna i młoda.
W przeciwieństwie do ciebie. Pewnego dnia udałam się na nieznawidzoną przez ciebie polane. I postanowiłam raz spróbować szczęścia. I co?? Zdobyłam dużo doświadczenia i jestem silniejsza.

Edit:Ślicznie proszę o niedublowanie postów i zachowanie klimatu.

Kassis Isilme

*patrzy się na siostrę* Haha! Jeżeli zdobywanie doświatczenia jest wyznacznikiem siły itp. to jestem cudowna i mocarna. *uśmiechnęła się z przekąsem*

Edit: Niema w klimacie czegoś jak doświatczenie!

Assire I. Sabretooth

*patrzy na siostry rozbawiona* Ale wy jesteście dziwne. Ale i tak was kocham. Raven, masz jeszcze jedno jabłko?

Raven Isilme

*Wyciągnęła tym razem czerwone jabłko i cisnęła w stronę córki* Refleks!*Krzyknęła przy tym. Niestety Assire, nie udało się złapać(Większości osób nie udałoby się złapać tego jabłka)*Wybacz powiedziała i podała jej kolejne czerwone ze swej torby, gdyż zawsze miała ich spory zapas*

Mea Isilme

Przepraszam bardzo. Do to została zmieniane przez Edit. Jeśli nie zauważyłaś to też zostałaś poprawiona...

Kassis Isilme

Mea, widzę, złotko. Assire, też cię kocham. Ale to TY jesteś teraz malutka! Nie martw się, nie pozwolimy cię skrzywdzić...

Assire I. Sabretooth

Jestem malutka, *podjęła, nagryzają jabłko* bo została skrzywdzona przez pana Lizaka, jak go Riv nazywa. A propos, Riv, jak z moim av, ekhm, WIZERUNKIEM?

Rivellien

Z wizerunkiem nieźle, ale na razie musze się zająć innymi sprawami, chyba ktoś czeka na nas przy teleporcie. *powiedziała i zniknęła*

Tinuviel

*westchnęła i kilkoma wielkimi łykami opróżniła butlę do końca*

Kassis Isilme

*nalała sobie wina do kielicha. Była jednak tak nieuważna, że rozlała trochę na stół* Wybaczcie, nie wiem co się ze mną dzieje. Zaraz to zetrę! *wstała z ławy i runęła na podłogę potknąwszy się o rąbek sukni* Mamo, wrócę późno. Idę do miasta! *krzyknęła z drzwi zapominając o rozlanym winie*

Rivellien

* Wróciła do pokoju i usiadła na krześle. Niestety wino, które skapywało ze stołu ubrudziło jej biały płaszcz* Och nie! Futra białych wilków są takie drogie

Raven Isilme

Zawsze możesz upolować kilka**Powiedziała w stronę siostry*Tylko mnie o to nie proś, bo mi ich żal, choć wiem, że to do mnie nie podobne...

Assire I. Sabretooth

*spojrzała za odchodzącą siostrą i uśmiechnęła się groźnie - jeszcze pięć lat temu gdy uśmiechała się tak na statku wszyscy wszczynali modły do swoich bogów, żeby tylko im "Morska Czarownica" burzy nie zwołała* Och, i to ja jestem podobno zakochana, co, KASS?! *siostra jej naturalnie nie słyszała, więc Assire krótkim zaklęciem wyczyściła wino z futra Riv i usiadła na parapecie. Groźny uśmiech zniknął z jej twarzy, ustępując wyrazowi bólu.*Jasna cholera, piracka natura, co?

Rivellien

Nie poluje na zwierzęta, na ludzi proszę bardzo, ale zwierzęta to coś więcej niż prości śmiertelnicy.*powiedziała i starła rozlane wino ze stołu*

Assire I. Sabretooth

I jeszcze moja własna ciotka przed chwilą stwierdziła, że nie zabije dżdżownicy, ale mnie proszę bardzo...! *wzniosła ręce do góry prosząc o zmiłowanie*