Zamek rodu Isilme

Rivellien

We trzy! A to była normalna woda morska z pobliża Szarej Przystani.

Kassis Isilme

To idziemy ją zanieść? Czy nadal cucimy na dachu?

Assire I. Sabretooth

Szara Przystań! Morszczynka! Czarownica! Nie... *bredziła - nic nowego XD*

Kassis Isilme

*położyła jak zwykle zimną rękę na czole Assire* Nie ma gorączki. Nie wiem, czy nie lepiej żeby miała.

Rivellien

Z nią jest coś złego.*powiedziała mierząc puls*

Kassis Isilme

*położyła wierzch dłoni na czole siostry i zamknęła oczy* Zupełnie się od nas odgrodziła. Nie mogę wejść do jej umysłu [tak, wiem, za dużo Eragona]. Zobacz, ma dreszcze!

Rivellien

Na zewnątrz nie maran, może to rany duszy. *odkorkowała zębami mały flakonik, wypluła korek i wyraźnie zastanawiała się, czy zaaplikować zawartość siostrzenicy.*

Assire I. Sabretooth

*rzuciła się jeszcze raz* Chidder... Wiedźma... Nie, Marina, nie idź tam do cholery!... morze to nie miejsce dla księżniczek... Raven...

Rivellien

*odskoczyła od Assire jak oparzona i poczęła się zasłaniać rękoma* Już wiem... To gorsze od Idee Fixe!

Raven Isilme

*Spojżała na córkę*Tego bym się nie spodziewała...

Mea Isilme

*przy pomocy magi i własnych sił Mea wzięła siostrę i zeszła z nią po drabinie, następnie udała się w stronę prywatnych pokoi*

Raven Isilme

*Głaskała biednego widłogona po głowie*

Mea Isilme

[ Ty jeszcę o nim pamiętasz?]

Kassis Isilme

Teraz martwisz się widłogonem? Twoje najmłodsze dziecko właśnie zemdlało i majaczy!

Assire I. Sabretooth

*obudziła sie, rozejrzała, a gdy zobaczyła, że jest na rękach Mei szarpnęła się, rzuciła, po czym kurczowo złapała się siostry* Aaaaa! Dlaczego nie znosisz z dachu?!