Zamek rodu Isilme

Mea Isilme

Upuściła Czarnopiórego, rozległo się głośne PAC. Mea wybijała sobie prawie niezauważalnie rytm nogą

Kassis Isilme

*weszła do sali i pisnęła. Bynajmniej nie z zachwytu. Na podłodze przed nią wylegiwał się taaaaaki pająk z taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiimi zębami*

Assire I. Sabretooth

- Kass! Uważaj, cukierek za tobą!

Tinuviel

*Kręcąc glową wyszła z sali koncertowej*

Raven Isilme

*Usiadła na ziemi i oparła się plecami, o niegdyś żywy bluszcz*

Kassis Isilme

Nie! Vardo, Manwe, pomocy!!!!!!!!!! *zaczęła krzyczeć bardzo głośno. Bardzo, bardzo głośno.*

Rivellien

*Podeszła do pająka i wzięła go na ręce* Wiesiek co ty tu robisz?

Kassis Isilme

*była bliska omdlenia, gdy zobaczyła Riv trzymającą pająka na rękach*

Rivellien

*Podsunęła Kass pajączka zdecydowanie zbyt blisko. Zachichotała widząc jak mdleje, po czym zmieniła zwierzątko w taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakiego śłodkiego kotka.*

Kassis Isilme

*leżała zemdlona*

Assire I. Sabretooth

Wyciągnęła kocimiętkę, uśmiechając się paskudnie.

Raven Isilme

Gliceryna podobno działa jeszcze lepiej...*Zwróciła się do córki*

Rivellien

*Riv stała się jeszcze słodsza niż taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki słodki kotek i zaczęła się łasić do Assie, uprzednio kładąc kociaka - pająka na zemdlonej Kassis*

Assire I. Sabretooth

- Kici kici... - mruknęła, odsuwając się nieznacznie.

Rivellien

*~~Jesteś wredna.~ powiedziała mimowolnie zbliżając sie do Assire.*