Zamek rodu Isilme

Mea Isilme

Chciałam przypomnieć że ja i Kass mamy.

Kassis Isilme

Taa, moja jaszczora na pewno się tu zmieści...

Mea Isilme

Ale pragne przypomnieć że są tak zwane okna, są to prostokątne otwory przez które można wyjść.

Rivellien

Eee... Ale są tu co najmniej dwie osoby, które nie mają smoków w tym jedna zagrożona.

Mea Isilme

HAlo, ale taki smok może polecieć więcej niż jeden raz. A zresztą jak chcecie*gwizdneła poczym przyleciała jej czerwona bestia*

Rivellien

Dobra ja zostanę! *powiedziała i delikatnie przekręciła w drzwiach kluczyk jeszcze raz*

Assire I. Sabretooth

[Ja nie wiem jak to zrobiłaś, bo jesteście wszystkie w moim polu, buahaha]

A może by tak wyrzucić jej Aulena, szybko zamknąć drzwi i przeczekać aż skończy...?

Kassis Isilme

Mea, mój smok jest do tego stopnia duży, że się przez okno nie zmieści. A raczej skakać na niego nie będę! Jestem za złożeniem ofiary z Aulena! *wrzasnęła, a w jej głowie zabrzmiała muzyka plemienna*

Mea Isilme

A z kąd go wytrzaśniemy???

Kassis Isilme

Aulena? A... jego tu nie ma? Już wyskoczył z okna? *podbiegła do okna, a nie zobaczywszy szczątków wróciła do drzwi*

Mea Isilme

Wyszedł *skwitowała i usiadła na najbliszym stołku*

Rivellien

To nici z ofiary?!

Tinuviel

*Odeszła znudzona od drzwi i zeszła po schodach*

Rivellien

SPASOWAŁA!! VICTORIA!!*wybiegła z pokoju z krzykiem* VICTORIA!! VICTORIA!! VICTORIA!!

Kassis Isilme

*przyłożyła ucho do dzrwi, a gdy była pewna, że Tinuviel odeszła otworzyła je* Droga wolna. *szepnęła i wyszła na palcach z komnaty*