Zamek rodu Isilme

Assire I. Sabretooth

Nie mogłaś, bo żem walnęła wszystkie zaklęcia ochronne jakie mi do głowy przyszły. A ci dwoje niech się bawią sami.

Mea Isilme

*weszła do swojego ulubionego pokoju w karczmie, z barku wyjeła kieliszek i nalała sobie dobrego czerwonego wina, następnie usiadła na starym zabytkowym fotelu w rogu*

Aulen L. Sabretooth · Gość

Ja...jak tu weszłaś?!

Mea Isilme

Od wczoraj mineło już troche czasu i uznałam że już tutaj nikogo nie będzie, jak ci bardzo przeszkadzam to mogę wyjść.

Rivellien

Jest wiele rzeczy, których nie wiesz...*powiedziała do Aulena, starając się wyjść spod tarczy Assire*

Assire I. Sabretooth

U Isilme wszystko jest możliwe. Lepiej szybko uspokój Tin, bo będzie masakra.

Mea Isilme

Albo idźcie do jej komnaty

Rivellien

Masakra to mało powiedziane! Coś ty jej zrobił?!

Mea Isilme

Riv to ty na razie bez przerwy mdlejesz

Rivellien

Bo ja jestem delikatna i baaardzo dobra aktorka. [a na biologi to już dwa razy zemdlałam i szykuję sie na trzeci]

Mea Isilme

To macie wspulny temat z Assire[ w sęsie nie udawanie tylko mdlenie]

Rivellien

Taaaa? [No nie udawanym bo mi pielęgniarka powiedział że jestem zmieniona w oczach, cokolwiek to znaczy]

Mea Isilme

[ to martyna miała zielono-niebieskie ręce i twarz i poszła do lekarz a ten powiedział że to niedokrwienie a okazało się że farbuje ją pościel]

Rivellien

[A słyszałam, słyszałam^^]

Assire I. Sabretooth

[ja proponuję ten temat do non clima, ale ja mdleję notorycznie na każdej prawie pieprzonej lekcji i to wcale nie jets fajne!!!] Aul, do cholery, gadaj co żeś Tinuviel zrobił!!!