Zamek rodu Isilme

Issen Calanor

Pod bramę podjechał jeździec w szarej, podróżnej opończy. Przyglądał się przez chwilę wrotom z podniesionymi brwiami, w końcu zszedł z konia. Gdy znalazł się na ziemi, zdjął opończę, przerzucił ją sobie przez ramię nonszalanckim gestem i spojrzał ponad zwieńczeniem bramy, ponad uniesionymi pyskami dwóch wyjących wilków, w zamkowe okna. Zastanawiając się czy ktoś spostrzegł jego przyjazd.

Raven Isilme

Czego tu szukasz?*Usłyszał za sobą cichy głos*

Issen Calanor

Mężczyzna odwrócił się na pięcie.
- Witaj, Pani - skłonił lekko głowę. - Czego szukam? Członkiń rodu. I rozmowy.
Uśmiechnął się kącikami ust.

Kassis Isilme

Witam! *za jego plecami pojawiła się młoda kobieta*

Issen Calanor

[Znowuż za plecami? Głowę mu chcecie ukręcić? Wink

]

- Witam również. Cóż, chciałbym się dowiedzieć nieco o paniach z Isilme, o rodzie - stanął tak, by widzieć obie kobiety. - I skonfrontować hm.. kontrowersyjne nieco pogłoski z rzeczywistością. Bo słuchy i opinie chodzą zaiste przeróżne...

Rivellien

*Ta elfka zamiast pojawić się zwyczajnie wyszła z zamku. Kiedy dotarła do stojących przed bramą dygnęła lekko* Witajcie. Słyszę, że o pogłoskach się tu rozprawia. Jeżeli mowa o takich co nie wyszły od Tinuviel, to są jak ocenienie książki po okładce.

Issen Calanor

Skłonił się i trzeciej kobiecie i z lekkim uśmiechem rzekł:
- Ślepa wiara w pogłoski, owszem, jest jak ocenianie książki po okładce. Podobnie budowanie własnej opinii na plotkach. Dlatego jestem tu osobiście.

Tinuviel

*Z dala dobiegł ich uszu stukot końskich kopyt o bruk. Po chwili można było ujrzeć zgrzaną Tinuviel na karym wierzchowcu. Podjechała do nich, ukłoniła się w siodle i wydyszała*Witam Państwa..

Rivellien

*zakryła ręką oczy, by nie raziło jej słońce i spojrzała na Tinuviel* Witaj.

Kassis Isilme

Może zamiast stać w bramie wejdzeiemy do karczmy? *zaproponowała*

Rivellien

Tak, słońce dziś za mocno świeci. *popatrzyła tęsknie w stronę zamku*

Kassis Isilme

Ja już pójdę i uprzątnę trochę... Przyda się, bo nie wiem, czy będzie jak otworzyć drzwi. *uśmiechnęła się i odeszła w stronę zamku*

Raven Isilme

A co o nas dotychczas słyszałeś?*zapytała przybysza niepewnie*

Assire I. Sabretooth

*półdrowka wyszła za Rivellien, trzymając w rękach pisklę czerwonego smoka i głaszcząc go jak kota* Vendui, przybyszu. Nie chciałabym być nieuprzejma i przerywać rozmowę, ale brama nie jest odpowiednim miejscem na takie spotkania *zerknęła szybko w stronę lasu* z chęcią pokażę ci pokój gościnny. Zapraszam *odsunęła się z drogi i wskazała Issenowi ścieżkę prowadzącą do zamku*

Mea Isilme

*na ścieszże wskazanej przez Assire pokazała się kolejna półdrowka*Vendui, panie. Ostatnio w zamku coraz częściej witamy gości.