Zamek rodu Isilme

Tinuviel

*Drzwi otworzyły się z hukiem waląc o ścianę. Do pokoju wtoczyła się pijana Tinuviel wraz z zaczętą butelką wina i spróbowała "dojść" do fotela. Niestety, potknęła się o brzeg dywanu. Zrezygnowana usiadła na dywanie i poczeła dalej pić to przeklęte wino*

Kassis Isilme

*weszła do pokoju za Tin* Podnoś się, prababciu droga. Jaki przykład dajesz wnuczkom?! *po czym wyrwała jej butelkę wina i upiła kilka malusieńkich łyczków*

Tinuviel

Ej! To moje!! *Podniosła się z podłogi i wyrwała jej butelkę* I nie waż się tego ruszać! *Zatoczyła się z lekka*

Rivellien

Oj jakby cię Díta teraz zobaczyła... *Powiedziała wchodząc za Kass.* Na szczęście ona tu nie bywa, bo to zbyt niebezpieczne.

Kassis Isilme

Ważyć to ja się nie będę. Ale winko i tak sobie wezmę. *powiedziała, machnęła ręką, a w powietrzu pojawiła się jeszcze nie odkorkowana butelka szlachetnego trunku*

Tinuviel

EJ! *Zamachnęła się, obróciła wokół własnek osi i padła na ziemie roztrzaskując butelkę*

Kassis Isilme

Mi to winka nie dała, a sama rozlała! *żachnęła się Kass pijąc łapczywie z własnej butelki*

Assire I. Sabretooth

- Nie bywa, Riv, bo jej mamusia nie pozwala - zachichotała wiedźma, wchodząc do pokoju.

Tinuviel

*Straciła przytomność*

Kassis Isilme

Nie-hik-dobra matka! Nie-hik-hik-dobra As-hik-sire! Pozwól hik! Ditcie na-hik-s odwiessić! HIK!

Assire I. Sabretooth

- Tak tak, Kass. Za rok, może dwa. Niech się najpierw uodporni. - mruknęła, patrząc na upitą siostrę.

Rivellien

Kass ty nie widziałaś co się z nią stało po alkoholu, a tu ma do niego za duży dostęp.

Mea Isilme

* przy wzmiance o alkoholu przystanęła próbując nie zwrócić na siebie uwagi*

Kassis Isilme

Alkohooolu HIK nnieee dossssstanieee!

Tinuviel

*Podwinęła Kass nogi tak, że ta upadła. Dopiero teraz można było zauważyć że już odzyskała przytomność*Haha... Dawaj Tą flache! *sięgnęła po butelkę w dłoni Kassis*